Trochę ruszyłam z miejsca. Nie obyło się jednak bez problemów. Okazuje się bowiem, że, by dostać w moim mieście nieprzeterminowany lakier akrylowy, trzeba się nieźle nabiegać. Ale się udało.
Teraz zafiksowałam się na zakładkach do książek. Poniżej pierwsza z nich.
Z jednej strony ozdobiona jest grafiką mojego autorstwa, z drugiej zaś, znanym większości z Was, napisem. Zakładka jest bardzo prosta, bez udziwnień, biało-czarna. To chyba moja estetyka. Im mniej się dzieje, tym lepiej. Na zdobienie czekają już trzy kolejne. Najprawdopodobniej również poprzestanę na bieli i czerni.
Szaba