Trochę ruszyłam z miejsca. Nie obyło się jednak bez problemów. Okazuje się bowiem, że, by dostać w moim mieście nieprzeterminowany lakier akrylowy, trzeba się nieźle nabiegać. Ale się udało.
Teraz zafiksowałam się na zakładkach do książek. Poniżej pierwsza z nich.
Z jednej strony ozdobiona jest grafiką mojego autorstwa, z drugiej zaś, znanym większości z Was, napisem. Zakładka jest bardzo prosta, bez udziwnień, biało-czarna. To chyba moja estetyka. Im mniej się dzieje, tym lepiej. Na zdobienie czekają już trzy kolejne. Najprawdopodobniej również poprzestanę na bieli i czerni.
Szaba
Zakładka jest świetna, a do tego również i moje klimaty. Popatrzę na kolejne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Dziękuję.
OdpowiedzUsuńTeż jestem zwolenniczką prostoty. Bardzo ładne!
OdpowiedzUsuńP.S. Nomiowałam Twój blog do Liebster. Po szczegóły zapraszam do mnie, ale udział w zabawie oczywiście nie jest obowiązkowy;)
Bardzo dziękuję za nominację. Nigdy nie lubiłam o sobie mówić czy pisać (ach ta chorobliwa nieśmiałość), ale kto wie, może się skuszę :)
Usuń