Pakowałam dziś podarki i nagle okazało się, że za Chiny Ludowe znaleźć nie mogę karteczek prezentowych. Znajdą się na pewno, ale tuż po świętach. Póki co trzeba było coś wykombinować. Wzięłam więc tylną okładkę z bloku rysunkowego (bo jest dość sztywna i ma ciekawy kolor), narysowałam kształt, który miał przypominać kota, złożyłam kartkę na pół i wycięłam. Wyszło coś takiego:
Teraz wystarczyło dorysować oczy, nosek, pyszczek, łapki i co tam jeszcze do głowy przyszło. Następnie zrobić dziurkę i... przywiązać do prezentów.
Oczywiście nie muszę dodawać, że inspiracją był mój Władysław ;)
Szabeli
Świetne! i jakie słodkie kociaki! Chyba bym nie potrafiła takie zrobić !
OdpowiedzUsuńFajne:)
OdpowiedzUsuń