Nie lubię świąt. Niestety. W tym okresie najbardziej czuję brak osób, z którymi zasiadaliśmy do stołu jeszcze kilka lat wcześniej. Nie potrafię się cieszyć.
Domu nie obwieszam bombkami czy gwiazdkami. Choinka w domu jest, ale maleńka. Irytują mnie sztucznoświąteczne reklamy w TV, ścisk w sklepach, amerykańskie kolędy w marketach. Ludzie są bardziej nerwowi niż zwykle, kierowcy rzadziej przepuszczają pieszych. Nie słychać "dzień dobry", "dziękuję", "przepraszam".
Nie lubię świąt. A chciałabym lubić.
Jak zatem wytłumaczyć, że od kilku dni z uśmiechem patrzę na stojący na półce stroik świąteczny?
Szaba
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz