Przyznaję, że z nieukrywaną zazdrością patrzyłam na poszewki ozdobione napisami czy rysunkami w stylu retro. Nie wiedziałam, że sama mogę stworzyć takie małe dzieła. Pewnego dnia trafiłam na hasło "transfer nitro", poczytałam i popędziłam do marketu budowlanego po zestaw początkującego transferowca czyli taśmę malarską i rozpuszczalnik Nitro. Okazało się, że to łatwiejsze niż przypuszczałam. Wystarczy drukarka laserowa i duuużo cierpliwości, zwłaszcza przy dociskaniu każdego fragmentu brzegiem łyżeczki (bez tego odciski były słabiutkie i bladziutkie, a chciałam jak najbardziej wyraźne).
Oto moje pierwsze dzieła
Czcionki w stylu Art Deco zostały przeze mnie użyte z premedytacją. Chciałam, by poszewka "napisowa" łączyła się tematycznie z poszewka "obrazkową", na której pojawił się mój ulubiony bohater książkowo-filmowy...
...Monsieur Hercule Poirot :)
Jak wpadłam w szał tworzenia, to nie mogłam przestać. Stworzyłam zatem poszewkę dla mojego siostrzeńca.
Trojaczki razem |
Ciąg dalszy oczywiście nastąpi.
Szaba
Śliczne poduchy!
OdpowiedzUsuńA jeśli chciałabyś świnkę to mogę Ci taką kupić i wysłać :) Tylko nie wiem ile kosztowałaby wysyłka... ale mogę sprawdzić :)
pozdrawiam, Ania
jakby coś pisz na odinspiracjidorealizacji@interia.eu
Dziękuję za miłe słowa. Świnka musi niestety póki co pozostać w sferze marzeń, gdyż styl mojego mieszkania odbiega od tego, w którym bym ją widziała. Ale mam nadzieję, że kiedyś takie cudo przygarnę :)
UsuńBardzo wyraźne odbicie wyszło na twoich poduchach, ja się zastanawiam czy nie pokitrasiłam rozpuszczalnika bo jakoś mi bladzieńkie wychodzą te moje odbitki, na tyle bladzieńkie, że zniechęciły mnie do kopiowania nitro. Przerzuciłam się na farbki do tkanin i kalkę :o)
OdpowiedzUsuńOj, nie ukrywam, że trochę się namęczyłam nad nimi. Samo dociskanie napisów zajęło mi ok. 1,5 godziny. O Herculesie nawet nie wspomnę :)
UsuńAleż się się cieszę,że do Ciebie zajrzałam,zdolna istota i jeszcze ten Poiro-jestem w trakcie oglądania serii filmów z jego udziałem (kolejny raz,ale sporo nowości)i delektuję się wręcz stylowymi wnętrzami i niewiarygodną nowoczesnością stylu art-deco,uczta po prostu:) poduchy świetne,serduszka też nie wyglądają na pierwsze kroki-piękne!pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńJejku, dziękuję za bardzo miłe słowa. Serię o Poirot również oglądam, mimo, iż niektóre odcinki znam prawie na pamięć.
UsuńGratulacje, wyszło świetnie!! :))
OdpowiedzUsuńidealne!
OdpowiedzUsuńAle mnie się podobają te poduchy, w sumie zawsze patrzę z zachwytem, może też się skuszę i spróbuję, ale Tobie tak wyszło, że aż nie chce się wierzyć, że to początki :)
OdpowiedzUsuńŚwietne Ci wyszły te poduchy i fajne pomysły. Bardzo wielkiego doświadczenia nie mam w nitro dopiero sie za nie biorę na dobre, ale dużo zależy od delikatnego podłoża. Jeśli są duże oczka albo w ogóle jest grubo to słabo wychodzi, ale to świetna zabawa. Uroczo u Ciebie.
OdpowiedzUsuń