Zdobienie poduszek w miarę opanowałam, pora zatem zabrać się za coś trudniejszego i bardziej czasochłonnego.
Jako, iż potrzebuję pojemnika na przybory do pisania, a nie chcę kupować masówki, postanowiłam zakupić pojemnik do samodzielnego zdobienia. Przy okazji zamówiłam kilka innych drobiazgów.
Pozostało tylko dokupić farbę i rozpocząć próby tworzenia. Jak widać na poniższym zdjęciu, nową szatę otrzymał również gipsowy słoń, który wcześniej kompletnie nie pasował do mojego wnętrza.
Oczywiście nie jest to efekt końcowy, a jedynie "druga faza" realizacji mojego pomysłu. Jednak bez wahania mogę stwierdzić, że długie zimowe wieczory zdecydowanie będą wypełnione tego typu zajęciami.
Szaba
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz