Cute Polka Dotted Grey Bow Tie Ribbon Szabeli w domu: stycznia 2014

niedziela, 26 stycznia 2014

Oczko lewe, oczko prawe

Mistrzynią w robieniu na drutach raczej nigdy nie zostanę, ale szalik zrobić potrafię ;) Popełniłam również dwa swetry (w odstępie prawie 15 lat). Choć właściwie bardziej to serdaki, gdyż żaden z nich nie doczekał się rękawów. Dotychczas używałam metalowych  drutów 3,5. Ostatnio zakupiłam bambusowe dziewięciomilimetrowe cuda. Znalazłam również fantastyczną włóczkę. Postanowiłam trochę pokombinować.


Włóczkę zakupiłam przez internet. Obawiałam się, że będzie śnieżnobiała. Na szczęście kolor okazał się taki, jaki sobie wymarzyłam - delikatna śmietankowa biel. Przed zakupem warto trochę poszperać wśród ofert, gdyż różnice w cenie wynoszą nawet 3zł. Przy zakupie kilku sztuk, różnica jest już odczuwalna.

Początkowo wymyśliłam sobie poszewkę na jasiek. Ostatecznie jednak wyszło coś innego. Ale o tym następnym razem.



Plusem grubych drutów jest to, że robótka powstaje błyskawicznie. Minusem jest to, że włóczka równie błyskawicznie znika. Ale praca jest, w moim odczuciu, dużo przyjemniejsza niż przy użyciu cieńszych drutów - szybciej widać efekty. Po kilku godzinach "wywijania" bambuskami, nie potrafiłam utrzymać drutów 3,5. Miałam wrażenie, że są cieniutkie jak igła :)

Szaba

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Przechowywanie perfum

Nie każdy wie, że trzymanie perfum w łazience, to dla nich zabójstwo. Rożnica temperatur i duża wilgotność znacznie skracają ich żywotność. Przechowywanie w ciemnym i chłodnym miejscu może sprawić, że ulubioną wodą będziemy mogły się skrapiać wiele miesięcy, a nawet lat. Ważne jest to zwłaszcza dla osób, które np. ukochały sobie zapach już nieprodukowany i chcą się cieszyć nim jak najdłużej.

Swoje skarby przechowywałam dotychczas w pokoju, w szafce, większość w kartonikach (to też im służy). Nie było to jednak rozwiązanie doskonałe. Miałam poczucie, że tę przestrzeń można by lepiej wykorzystać. Zmierzyłam zatem najwyższe z posiadanych perfum i zakupiłam odpowiedniej wielkości skrzynię. Skrzynia została przeze mnie pomalowana i ozdobiona napisem. Dno wyścieliłam filcem. Teraz moje flakoniki mają optymalne warunki, by móc sprawiać mi radość do ostatniej kropelki.


Jest oczywiście jeden minus. Niektóre flakony to małe dzieła sztuki, które pięknie prezentowałyby się ustawione na srebrnej tacy, w promieniach słońca. No ale coś, za coś. Zawsze mogę sobie ustawić je już po opróżnieniu.


Szaba