O mamuńciu, wieki mnie tu nie było. Ale jestem.
Dziś przedstawiam dwie moje prace. Pierwsza z nich, deska, wykonana już jakiś czas temu. Czeka na polakierowanie. Ale lakier się skończył. Zatem trochę poczeka ;) Do jej wykonania użyłam deski (no też mi odkrycie), szarej i białej farby akrylowej, spękacza jednoskładnikowego i szablonu z różyczkami.
Druga praca to rysunek wykonany za pomocą farb akwarelowych, suchych pasteli i białego żelopisu. Ramka zrobiona już jakiś czas temu. Jakiś rok temu, jeśli mam być szczera. Biel, czerwień i szarość to chyba moje ulubione połączenie kolorystyczne. Tak, zdecydowanie je lubię.
Lato, trwaj... Wreszcie nie marznę. Taki drobiazg, a jak życie polepsza.
A na koniec, mój Władzio kochany. Futrzak malutki dziś kończy czternasty miesiąc życia.
Pozdrawiam serdecznie
Szabeli