Odkąd sięgnę pamięcią, w moim domu była pewna książka. Stara, zniszczona, poplamiona, na dodatek niekompletna. Nie wiem skąd się wzięła, ale była. I tak przekładałam ją z kąta w kąt. Widocznie podświadomość mówiła mi, że jeszcze do czegoś ją wykorzystam. I dziś nastąpił ten dzień.
W trakcie jednej z przerw reklamowych podczas emisji mojego ukochanego Poirot'a, wzięłam do ręki pastele i nagryzmoliłam nimi taką oto ćmę. Jest to fantastyczny sposób na to, by dać drugie życie czemuś, co w zasadzie nadaje się tylko na śmietnik.
Co zrobić z takim rysunkiem? Okazuje się, że stare kartki świetnie komponują się z ramką w stylu shabby chic.
Ramkę tylko "przymierzyłam" do rysunku, stąd te krzywizny tu i tam :) |
Użyte materiały:
Prezent od mamusi - jak widać, dla niej zawsze będę dzieckiem. |
Szaba
Genialne, piękna praca. I oprawa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńświetny pomysł , mam również w domu stare książki już teraz wiem jak je wykorzystać :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Jak pięknie!
OdpowiedzUsuńnaprawdę genialny pomysł !:)
OdpowiedzUsuńi śliczne wykonanie :)
OdpowiedzUsuń