Szabeli w domu: Z cyklu: Co robić z rękoma, gdy farba schnie
środa, 4 czerwca 2014
Z cyklu: Co robić z rękoma, gdy farba schnie
Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Skoro na opakowaniu zostało napisane "druga warstwa po 4 h", to nie ma zmiłuj, trzeba czekać :) Ale jak tu siedzieć bezczynnie, gdy ręce chcą pracować? No to daję im zajęcie.
Zazdroszczę Ci talentu, też bym tak chciała zajmować dłonie. Ciężko jest wytrzymać, przy malowaniu aż przedmiot wyschnie, mam to samo. Staram się malować kilka rzeczy na raz, a jak wyschną mogę dekorować. Poza tym robię to w kuchni, wiec rozkładam się z farbami raz na jakiś czas. Pozdrawiam :)
Bardzo dziękuje za miłe słowa. Ja z kolei zazdroszczę kącika do pracy. Ja z moimi pudełeczkami, zakładkami, farbami, pędzlami i szablonami krążę po całym domu. Przez co tworzę ogromny bałagan. Na szczęście potrafię się w nim odnaleźć.
Wow, świetne prace, bardzo podoba mi się Twój styl, jest taki... charakterystyczny i ma w sobie to coś :) Chyba najbardziej przypadły mi do gustu oczy - mnie jakoś nigdy nie wychodzą tak jakbym chciała :-)
Dzięki wielkie. Uwielbiam rysować oczy. Do wymarzonego efektu jeszcze daleko, ale pocieszam się faktem, że tak na bardziej poważnie zabrałam się za bazgrołki dwa-trzy miesiące temu po kilkunastoletniej przerwie. A wcześniej to takie było mazanie po ostatnich kartkach w zeszytach przedmiotowych. Może jeszcze się poduczę.
Zazdroszczę Ci talentu, też bym tak chciała zajmować dłonie. Ciężko jest wytrzymać, przy malowaniu aż przedmiot wyschnie, mam to samo. Staram się malować kilka rzeczy na raz, a jak wyschną mogę dekorować. Poza tym robię to w kuchni, wiec rozkładam się z farbami raz na jakiś czas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo dziękuje za miłe słowa. Ja z kolei zazdroszczę kącika do pracy. Ja z moimi pudełeczkami, zakładkami, farbami, pędzlami i szablonami krążę po całym domu. Przez co tworzę ogromny bałagan. Na szczęście potrafię się w nim odnaleźć.
UsuńWow, świetne prace, bardzo podoba mi się Twój styl, jest taki... charakterystyczny i ma w sobie to coś :) Chyba najbardziej przypadły mi do gustu oczy - mnie jakoś nigdy nie wychodzą tak jakbym chciała :-)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie. Uwielbiam rysować oczy. Do wymarzonego efektu jeszcze daleko, ale pocieszam się faktem, że tak na bardziej poważnie zabrałam się za bazgrołki dwa-trzy miesiące temu po kilkunastoletniej przerwie. A wcześniej to takie było mazanie po ostatnich kartkach w zeszytach przedmiotowych. Może jeszcze się poduczę.
Usuńładne te Twoje bazgroły :)
OdpowiedzUsuń