Dziś krótko. Ramkę kupiłam w Pepco. Spodobała mi się, choć jest z plastiku i pochodzi z wiadomo jakiego kraju. Będę musiała zrehabilitować się i uciszyć sumienie, kupując przez rok produkty wyłącznie pochodzenia polskiego (tylko czy to możliwe?).
Napis wykonałam za pomocą Nitro, na pomalowanym białą farbą kawałku tektury.
Zbliżenie na detale |
Ramka była prezentem dla pewnej wspaniałej kobiety |
No dobra, kupiłam kilka tych ramek :) |
A ta kupka futra to sprawca mojego permanentnego braku czasu na wszystko inne :) Mój Władysław. Bo przecież rękodzielniczki to głównie kociary, prawda?
Szaba
No właśnie, ciężko kupić coś polskiego zawsze i wszędzie;) Ale wybaczamy, ramka jest piękna, prezent oryginalny bardzo:) Jak niewiele trzeba. A Władysław niesamowity;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa, nieraz trzeba się nachodzić, by znaleźć coś z metką świadczącą o produkcji w Polsce. Nawet pamiątki znad morza polskiego czy z gór bywają produkowane w Chinach. Absurd.
UsuńDziękuję za miłe słowa.
Pozdrawiam.