Po raz pierwszy przystąpiłam do pracy z czarnym papierem. Oczywiście w szkole podstawowej tworzyłam rysunki na czarnym tle, ale były to czasy, gdy w sklepach był jedynie kolor biały i, by uzyskać czerń, mamusia dzień wcześniej musiała pomalować kartki bloku technicznego farbą plakatową :) Najczęściej na tych kartkach malowało się białą pastą do zębów (swoją drogą ostatnio zdałam sobie sprawę, że znalezienie białej pasty do zębów dziś nie jest takie proste). No ale teraz nie trzeba tak się gimnastykować, bo arkusze do rysowania występują w każdym praktycznie kolorze.
Rysunki są bardzo proste. Do ich wykonania użyłam jedynie papieru Canson Iris o grubości 185g oraz kredki Derwent Drawing w kolorze Chinese White. Przyznam szczerze, że dawno nie miałam aż tyle radochy z rysowania. Zwłaszcza, że po kilku minutach widać było już pierwsze efekty. Oto moje naguski.
Jeden z rysunków zawisł na mojej ścianie, drugi postanowiłam puścić w świat.
PS. Jeszcze skanera się nie dorobiłam, zatem jakość zdjęć taka sobie.
Szaba
Ten drugi robi niesamowite wrażenie- lepszy niż fotografia:)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję.
UsuńŚwietne! Też muszę spróbować rysowania na czarnym tle ^^
OdpowiedzUsuńOj polecam. Świetna zabawa.
Usuńwow myślałam, że to zdjęcia, a to rysunek, ideał!!!!
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Dziękuję :)
UsuńWow na początku myślałam, że to fotografia i pierwsza myśl - piękny akt :-))
OdpowiedzUsuńCudo!
Ale mi miło :) Dziękuję.
UsuńAleż ładne! Gdy napisałaś o tym malowaniu kartki plakatówką przypomniała mi się praca z podstawówki kiedy całą kartkę pokrywaliśmy kolorowymi glinkami tak, aby ani kawałek nie był biały, potem malowaliśmy to grubą warstwą czarnej plakatówki i po wyschnięciu "skrobaliśmy" cyrklami fajerwerki :) Twoje prace są przecudowne, moim marzeniem zawsze było rysowanie, niestety mój talent to właściwie jego brak ;)
OdpowiedzUsuńTego nie robiłam nigdy. Brzmi świetnie. Aż jestem ciekawa tych fajerwerków.
UsuńZdolna dziewczyna z Ciebie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie gry światła.
OdpowiedzUsuńTwój blog jest świetny. Inspiruje mnie i przeczytałam go już całego. Nie mogę doczekać się dalszych postów. Takie blogi aż chce się czytać, są jak jagodowe muffinki które można jeść i jeść i jeść ;) . Brawo!
Piękne i zmysłowe ! Wyglądają tak realnie. Masz talent !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Łał ! Drugi rysunek wymiata !
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać że robią wrażenie :) Piękne :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRobią wrażenie, cudowne... zmysłowe... delikatne :) Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń